MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Grom Nowy Staw zdobywcą wojewódzkiego Pucharu Polski. W finale w Malborku nie dał szans Sparcie Sycewice

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Grom Nowy Staw z wojewódzkim Pucharem Polski 2024 na Pomorzu. W finale, który w czwartek (30 maja) został rozegrany w Malborku, rozgromił Spartę Sycewice 5:0. Zwycięzcy zainkasowali w nagrodę 40 tys. złotych, a pokonani - na pocieszenie 10 tys. zł.

Najpierw gradobicie, a potem Grom rozbił Sycewice

Tym razem w finale wojewódzkiego Pucharu Polski, którego gospodarzem był Malbork, zmierzyli się czwartoligowcy. „Na papierze” czwarte miejsce w tabeli wskazywało na nowostawski Grom jako faworyta, zwłaszcza że już dwukrotnie w tym sezonie pokonał w lidze obecnie trzynastą Spartę Sycewice. Jednak finał to tylko jeden mecz, w którym wszystko może się zdarzyć... Najpierw zdarzyło się w pogodzie, bo burza z gradem, która przeszła nad Stadionem Miejskim przy ul. Toruńskiej, przesunęła pierwszy gwizdek sędziego o niespełna kwadrans.

Na murawie natomiast nic nieprzewidzianego nie miało miejsca. Grom objął prowadzenie w 10 minucie, gdy Łukasz Kopka ze środka pola płaskim podaniem wypuścił Mateusza Borowskiego, który wbiegł w pole karne i, mając po bokach dwóch obrońców próbujących go dogonić, uderzył obok Daniela Libigockiego. Później spotkanie wyrównało się, a nawet inicjatywę przejęła Sparta występująca w roli gospodarza.

Mieliśmy w planie pierwsze 20 minut pójść wysoko, a później cofnąć się specjalnie, żeby Sparta przejęła piłkę, a my mieliśmy spróbować swojej szansy w kontrataku – tłumaczy Dawid Leleń, bramkarz i pierwszy trener Gromu.

Pierwsza połowa była jeszcze w miarę pod kontrolą z naszej strony. Stwarzaliśmy sobie sytuacje. Oddaliśmy kilka strzałów. Zrobiliśmy kilka fajnych akcji - mówi z kolei Marcin Rusakiewicz, trener Sparty.

Drużyna z Sycewic w 38 minucie była nawet bliska wyrównania, ale nieprzyjemne uderzenie Wojciecha Wójcika odbił poza linię końcową Dawid Leleń. Za to dwie minuty później to Sparta na własne życzenie straciła drugiego gola, który był konsekwencją nieporozumienia w obronie. Dwóch stoperów skoczyło do główki, odbitą piłkę przejął znajdujący się w pobliżu Borowski i z bliska trafił w sytuacji na sam. Do przerwy wynik już się nie zmienił.

Bramkarz Sparty wypadł z pola karnego i... wyleciał z boiska

Nowostawianie jeszcze bardziej mogli poczuć się posiadaczami pucharu, gdy z czerwoną kartką w 62 minucie boisko opuścił bramkarz Sparty. Libigocki interweniując wślizgiem na przedpolu wypadł na śliskiej murawie poza obręb pola karnego i w sumie niechcący zatrzymał piłkę lewą rękę. Pech to pech, ale sędzia Mateusz Stępniak nie miał wyboru: kara musiała być najdotkliwsza. Od tego momentu przewaga Gromu już nie podlegała żadnej dyskusji.

Wychodziliśmy na drugą połowę z myślą, żeby odwrócić losy meczu, ale czerwona kartka podcięła nam zupełnie skrzydła. Z 0:2 w dziesięciu jest bardzo trudno gonić – mówił nam po meczu Marcin Rusakiewicz.

W 71 minucie kolejną asystę zanotował Kopka, który z prawej strony spod linii końcowej dorzucił piłkę w pole bramkowe na bliższy słupek do Fabiana Urbańskiego, a ten głową skierował piłkę w długi róg. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry hat-tricka strzałem z kilkudziesięciu centymetrów do pustej bramki skompletował Borowski (później wybrany zawodnikiem meczu), a podawał mu – ponownie po akcji prawą stroną – Marek Jaryczewski. W 90 minucie Spartę dobił Dominik Góźdź pięknym trafieniem z linii pola karnego, uderzając z lewego skrzydła przy dalszym słupku.

Chwilę później nastąpił wybuch euforii wśród piłkarzy i kibiców z Nowego Stawu.

- Dużo mógłbym powiedzieć o meczu, ale jeszcze trzymają emocje. Myślę, że dobrze przygotowaliśmy się do tego spotkania. Co mogę powiedzieć, jak wygrywamy spotkanie finałowe 5:0? Mam ogromny szacunek do pracy, jaką wykonuje trener Sparty Sycewice. Mimo że w lidze grają o utrzymanie i większość takich drużyn gra dość bezpośrednią piłkę, to Sparta próbuje grać na krótko i czasami przejmowała kontrolę nad meczem. Ale byliśmy dobrze przygotowani, zrobiliśmy bardzo obszerną analizę Sparty i to przyniosło efekty. Uważam, że wygraliśmy w pełni zasłużenie – powiedział po meczu Dawid Leleń.

Prawdę powiedziawszy, pięciobramkowe zwycięstwo to najmniejszy "wymiar kary", bo Grom w drugiej połowie stworzył sobie jeszcze kilka okazji bramkowych. Sycewiczan ratowały słupek, poprzeczka, dobre interwencje Filipa Bielańczuka, a czasem niewielki brak precyzji i szczęścia u nowostawian.

- Chciałbym podziękować drużynie Gromu za spotkanie i pogratulować, to naprawdę zespół bardzo poukładany, z dużą jakością, zasłużenie zwyciężył. Chciałbym też podziękować moim zawodnikom za walkę, bo mimo że graliśmy w dziesiątkę, to nie poddawali się, i podziękować za to, że doszli tak daleko w pucharze – podsumowuje trener Sparty.

Sparta Sycewice - Grom Nowy Staw 0:5. Fotorelacja z finału w...

Wojewódzki Puchar Polski. Gdzie się podziali trzecioligowcy?

Medale zawodnikom wręczał m.in. Radosław Michalski, prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. Zapytaliśmy go o skład finału, czyli brak drużyn z III ligi.

Jest jakieś rozczarowanie postawą naszych trzecioligowców, bo zawiedli w pucharze, ale widać też w III lidze, że to nie jest najlepszy sezon pomorskich drużyn. Prawdopodobnie trzy drużyny spadną. W pucharach Grom udowodnił, że był w pucharze najlepszy i wygrał zasłużenie. Potwierdził to w finale, pokazując i dojrzałość, i fajną piłkę. Trochę szkoda zawodników z Sycewic, ale nie byli w stanie nawiązać walki – komentuje Radosław Michalski.

Piłkarze z Nowego Stawu zrealizowali znane powiedzenie, zresztą wypisane przez kibiców na jednym z transparentów: „Do trzech razy sztuka”. W przeszłości dwukrotnie przegrywali w finale wojewódzkiego PP z Gryfem Słupsk. Tym razem dopięli swego, zgarnęli okazały puchar i nagrodę w wysokości 40 tys. zł (pokonani dostali 10 tys. zł).

- Chciałbym podziękować prezesowi, całemu zarządowi, panu burmistrzowi Jerzemu Szałachowi, którzy mi zaufali, bo to też nie był oczywisty wybór, żeby przed tym sezonem powierzyć mi tę pracę, ale odwdzięczyłem się w najlepszy możliwy sposób. W lidze robimy naprawdę dobry wynik jak na nasze możliwości, walczymy jak równy z równym z drużynami, które mają większy budżet od nas, a do tego zdobyliśmy po raz pierwszy puchar i na zawsze zapiszemy się w historii klubu, więc cieszę się, że nam się udało. Ale nie osiągnąłbym tego bez naszej drużyny, sztabu szkoleniowego, dlatego chciałbym też przede wszystkim podziękować chłopakom i sztabowi z moim asystentem, Michałem Połomskim - podreśla Dawid Leleń.

Latem piłkarze Gromu wystąpią na poziomie centralnym Pucharu Polski z nadzieją, że do Nowego Stawu przyjedzie jakaś znana marka. Trener ma swoje typy.

Trzeba mierzyć jak najwyżej. Chciałbym, żeby to był Lech Poznań, który awansował do europejskich pucharów, albo Lechia Gdańsk. Ja taki jestem i chłopakom też staram się to wpajać, że nieważne, jaka drużyna przyjeżdża, to zawsze gramy o zwycięstwo. Więc nawet jeśli będzie to ekipa z ekstraklasy, to będziemy chcieli powalczyć, pokazać się z dobrej strony i przede wszystkim dać dużo radości naszym kibicom, których tak dużo było podczas meczu finałowego. Chciałbym im bardzo podziękować za atmosferę, jaką stworzyli w Malborku - mówi Dawid Leleń.

Dzięki liczbie fanów i przygotowanej oprawie nowostawianie rzeczywiście mogli się czuć, jakby grali u siebie.

Sparta Sycewice – Grom Nowy Staw 0:5 (0:2)

  • 0:1 Mateusz Borowski (10)
  • 0:2 Mateusz Borowski (40)
  • 0:3 Fabian Urbański (71)
  • 0:4 Mateusz Borowski (87)
  • 0:5 Dominik Góźdź (90)

Sparta: Daniel Libigocki – Eryk Kosiński (75 Ksawery Ronowski), Bartłomiej Oleszczuk, Rafał Bobrowski, Jarosław Cudziło – Donat Adkonis (66 Damian Kopciński), Hubert Żuber (62 Filip Bielańczuk), Szymon Budziński (46 Jan Czysż), Marcel Pietrykowski (55 Jan Karasiński), Wocjiech Wójcik – Łukasz Skierka.

Grom: Dawid Leleń – Krzysztof Błażek, Tomasz Panek, Cezary Dusza (84 Amadeusz Mielnik) – Adrian Polański (85 Dominik Góźdź), Łukasz Kopka, Robert Zieliński, Adam Głodek (74 Marek Jaryczewski), Norbert Hołtyn, Fabian Urbański (88 Kacper Wolff) – Mateusz Borowski (88 Piotr Dudzik).

Finał wojewódzkiego Pucharu Polski w Malborku
Radosław Konczyński

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Ostatni trening Polaków przed meczem z Austrią

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto