MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Radny Adam Ilarz odzyskał kontrolę nad kontem w mediach społecznościowych. Sprawę włamania bada policja

Anna Szade
Anna Szade
Fot. Radosław Konczyński
Adam Ilarz, malborski radny i szef biura poselskiego Tadeusza Cymańskiego, poinformował w środę (23 grudnia 2020 r.), że odzyskał dostęp do swojego konta w mediach społecznościowych. Sprawa była dość poważna, bo podszywający się pod radnego haker publikował przez jakiś czas kontrowersyjne treści na profilach i radnego, i posła.

W środę (23 grudnia) Adam Ilarz, malborski radny i szef biura posła Tadeusza Cymańskiego, wydał kolejne oświadczenie w sprawie problemów, które miał z mediami społecznościowymi.

Konto na Facebooku udało się odzyskać! W godzinach porannych 14 grudnia nastąpiło drugie włamanie. Za pierwszym razem, 11 grudnia, nie zostały zmienione hasła, więc mogłem się zalogować i usunąć zmiany, jakie tam nastąpiły. Przy drugim włamaniu hasła już były zmienione, a dodatkowo straciłem dostęp do konta e-mail na poczcie WP. To skutkowało całkowitą utratą tych kont – informuje na Facebooku Adam Ilarz.

Kontrowersyjne wpisy na kontach posła i radnego. Internauci oburzeni

Problem w tym, że wspomniane włamanie z 11 grudnia miało taki skutek, że użytkownicy Facebooka mogli przeczytać, co podszywająca się pod Adama Ilarza osoba sądzi o Donaldzie Tusku, byłym premierze i szefie Rady Europejskiej, ale również o uczestniczkach kobiecych protestów.
Co więcej, konto Adama Ilarza i konto posłaTadeusza Cymańskiego były ze sobą powiązane, bo obsługiwał je radny, będący szefem biura parlamentarzysty. Wobec tego włamywacz mógł również przez jakiś czas publikować to, co chciał, na profilu posła. Te opinie zbulwersowały internautów, którzy dzielili się nimi w sieci, przypisując autorstwo Cymańskiemu. Nie da się policzyć wszystkich nieprzychylnych komentarzy, które pojawiły się w internecie po tych incydentach.

Fundacja Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych uznała krążące w sieci zdania za autentyczne wypowiedzi posła.
- W sprawie gróźb Cymańskiego złożymy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa – zapowiedzieli działacze na swoim profilu na Facebooku.

Kontrowersyjnych wpisów u parlamentarzysty już nie ma. Treści umieszczone na profilu Adama Ilarza również będą stopniowo znikały.

Zmiany, jakich dokonano na moim koncie, zostały usunięte lub będą systematycznie usuwane. Nie ja byłem ich autorem i dlatego nie widzę potrzeby, aby były one zachowane na moim koncie. Co zaś tyczy się znajomych, a wysłano co najmniej 130 zaproszeń do grona znajomych z mojego konta, to jeśli już ktoś zdecydował się dołączyć do tej grupy, mimo że nie ja te zaproszenia wysyłałem, to proponuję zostać. Kto jednak zdecyduje inaczej – nie będę miał oczywiście pretensji – napisał w oświadczeniu Adam Ilarz.

Sprawę bada policja. Radny dziękuje za wsparcie

Jednocześnie radny, czując się ofiarą hakera, zwraca się do wszystkich, którzy wspierali go i nie dali się tak łatwo zmanipulować.
- Chciałbym podziękować wszystkim życzliwym mi osobom za wszelką pomoc okazaną mi w tym czasie. Za wymyślenie i udział w akcji zgłaszania mojego konta jako zhakowane. Za rozpowszechnianie informacji o tym, że konta te zostały wrogo przejęte. Za każde dobre słowo, które mnie w tym ciężkim okresie spotkało. Dziękuję wam bardzo – podkreśla Adam Ilarz.

Adam Ilarz złożył zawiadomienie na policję w związku z tym, że ktoś dokonał „przełamania zabezpieczeń oraz bezprawnego dostępu do konta na portalu społecznościowym Facebook o nazwie Adam Ilarz oraz poczty elektronicznej, czym utrudnił i uniemożliwił mu dostęp do zgromadzonych danych informatycznych”.
Za ten czyn z art. 267 §1 i 3 w zbiegu z art. 268a §1 kodeksu karnego sprawcy może grozić nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

Prywatne hasła złamane. A co z urzędową pocztą radnego?

Po tym, gdy Adam Ilarz stracił kontrolę i nad swoim profilem na Facebooku, i nad pocztą elektroniczną, sprawdziliśmy, czy jakieś nadzwyczajne środki ostrożności zostały podjęte w Urzędzie Miasta Malborka. Radny korzysta bowiem z oficjalnego adresu urzędowej poczty elektronicznej. Ktoś mógłby chcieć "się zabawić" także kosztem urzędu.

Każda utrata kontroli nad kontem czy to na portalu społecznościowym, czy poczty elektronicznej nie dzieje się bez powodu. Nie są mi znane okoliczności włamania na konto radnego Adama Ilarza. Mogę się domyślać jedynie, że jak w 99,9 proc. takich przypadków zawiódł czynnik ludzki – tłumaczy Grzegorz Koniszewski, inspektor ochrony danych w Urzędzie Miasta Malborka.

Jak podkreśla, magistrat i jego dane są bezpieczne.
- Zapewniam, że zabezpieczenia techniczne i organizacyjne serwera pocztowego UM w obecnym stanie wiedzy technicznej są wystarczające. Nie uchronimy, niestety, nikogo przed działaniem typowo ludzkim, jak np. zmiana hasła na proste, bo wygenerowane było zbyt długie i skomplikowane, jak klikanie w niesprawdzone załączniki dołączone do poczty albo brak aktualizacji programów antywirusowych na sprzęcie, na którym odczytuje się pocztę, czy jak dziesiątki lub setki innych niezbyt rozsądnych działań podejmowanych przez użytkowników – mówi Grzegorz Koniszewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto