Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jakość powietrza w Malborku. W sezonie grzewczym może być problem. Czy Straż Miejska kontroluje, co trafia do pieców?

Anna Szade
Anna Szade
Czujniki powietrza rozlokowane w Malborku pokazują, że "bywało lepiej".
Czujniki powietrza rozlokowane w Malborku pokazują, że "bywało lepiej". Piotr Krzyżanowski
Gdyby jakość powietrza w Malborku dało się mierzyć liczbą i wynikami kontroli palenisk, można byłoby odetchnąć z ulgą. Jednak czujniki rozmieszczone w mieście pokazują, że idealnie nie jest.

Jakość powietrza w Malborku. Pokazują ją czujniki

Każdy może sprawdzić, czym oddycha się w Malborku. Na bieżąco pokazują to czujniki jakości powietrza rozmieszczone we wszystkich dzielnicach miasta. To pomysł zrealizowany w ramach budżetu obywatelskiego.
Oto ich lokalizacja:

  • ul. Żeromskiego w Śródmieściu,
  • ul. Tczewska w Kałdowie,
  • ul. Toruńskana Piaskach,
  • al. Wojska Polskiego na Piaskach,
  • ul. Kwiatkowskiego na Południu,
  • ul. Kochanowskiego na Wielbarku.

Wcześniej powietrze było badane dzięki stacji Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska przy ul. Mickiewicza. W zestawieniu jego lokalizację opisano jako ul. Konopnickiej. Własny czujnik ma również Centrum Edukacji Zawodowej przy ul. Gen. de Gaulle’a, ale na mapie, która powstała na zlecenie Urzędu Miasta Malborka, brak odczytów z tego miejsca.

PRZECZYTAJ TEŻ: Malbork. Jakość powietrza bada sześć nowych czujników. Malborczycy mogą na bieżąco sprawdzić, czym oddychają

Czym oddychają malborczycy? Są raporty

Zimą zwykle pokazują, że nie jest idealnie. Raporty aktualizowane są na bieżąco i dostępne są na stronie internetowej airly.org lub w aplikacji Airly. Jak w środę (1 marca 2023 r.) rano, gdy większość czujników pokazuje podobny komunikat: „Cóż… Bywało lepiej.”

Ma to związek z tym, co wydobywa się z rur wydechowych samochodów, ale w sezonie grzewczym przede wszystkim z dymem z kominów. Jak informuje firma Airly sp. z o.o. z Krakowa, która montowała czujniki na zlecenie miasta, ocena jakości powietrza obejmuje przede wszystkim określenie poziomu pyłów zawieszonych (PM2.5 oraz PM10), a także wybranych zanieczyszczeń gazowych (dwutlenku siarki, ozonu, tlenków azotu, tlenku węgla oraz benzenu). Te zanieczyszczenia są zwykle wynikiem spalania paliw. Z kolei pył zawieszony to mieszanina bardzo małych cząstek. W przypadku pyłu PM2.5 są to cząstki mniejsze niż 2.5mikrometra, a PM10 – mniej niż 10 mikrometrów. Warto wiedzieć, że to naprawdę maleństwa, bo mikrometr to zaledwie jedna tysięczna milimetra.

Badania potwierdzają, że narażenie na zanieczyszczenie pyłami zawieszonymi jest przyczyną wielu groźnych dla zdrowia i życia schorzeń.
Skutki długotrwałego narażenia na pyły zawieszone to m.in.:

  • przedwczesne zgony, związane przede wszystkim z chorobami układu krążenia,
  • powikłania sercowo – naczyniowe, m.in. zawał serca i udar mózgu,
  • gorszy rozwój płuc oraz przewlekłe choroby układu oddechowego u dzieci, np. astma,
  • nowotwory,
  • zwiększona umieralność noworodków, niska masa urodzeniowa.

Narażenie krótkoterminowe może wywołać:

  • przedwczesne zgony, przede wszystkim związane a chorobami układu oddechowego i sercowo-naczyniowego,
  • zwiększenie częstości występowania takich objawów jak kaszel, duszności, świsty oskrzelowe,
  • negatywny wpływ na układ oddechowy, zwłaszcza u dzieci, osób starszych oraz osób z chorobami tego układu.

Co trafia do pieców? W sezonie zdarzają się kontrole

Czy ktoś kontroluje, co malborczycy wrzucają do pieców? Zapytał o to radny Adam Ilarz, w interpelacji skierowanej do Straży Miejskiej. Chciał wiedzieć, ile kontroli przeprowadzono w tym sezonie grzewczym. Okazuje się, że było ich mniej niż palców u obu rąk.

- Do tej pory przeprowadzono dziewięć kontroli przydomowych palenisk. W zdecydowanej większości, tak było w przypadku ośmiu kontroli, nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości – odpowiada Tomasz Farysej, komendant Straży Miejskiej w Malborku.

Przez całą zimę tylko jedno postępowanie zakończyło się nałożeniem mandatu karnego w wysokości 200 zł. Został przez kontrolowanego przyjęty. Gdyby tego nie zrobił, sprawa trafiłaby do sądu.

- W spornych sytuacjach stosowana jest jedyna metoda, która może służyć jako dowód w postępowaniu sądowym, a mianowicie pobranie próbki popiołów i zeskrobin bezpośrednio z paleniska. W tym sezonie takich próbek nie pobrano – informuje komendant Farysej.

Malborscy włodarze jakiś czas temu zapowiadali, że to, co wydobywa się z kominów, będzie badane przez dron. W tym sezonie ani razu nie był jednak wykorzystywany.

Warto pamiętać, że w razie wątpliwości, jakie budzi gryzący dym, zawsze można zadzwonić do Straży Miejskiej.

Polecjaka Google News - Dziennik Bałtycki
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto