Mniej Rosjan w naszym powiecie i na całym Pomorzu. Zmniejszył się ruch na granicy z obwodem

Ruch bezwizowy między Polską i Rosją został tymczasowo zawieszony w poniedziałek (4 lipca). Przestały funkcjonować uproszczone zasady, dzięki którym mieszkańcy stref przygranicznych mogą wjeżdżać do obu państw na podstawie zezwoleń, a nie wiz. Po naszej stronie dotyczy to powiatów malborskiego, nowodworskiego, gdańskiego, puckiego i Trójmiasta.

Zawieszenie umowy z Rosją jest podyktowane - jak wyjaśnia MSWiA - względami bezpieczeństwa, w związku ze zbliżającym się szczytem NATO w Warszawie (8-10 lipca) i Światowymi Dniami Młodzieży (25-31 lipca). Taka sytuacja ma się utrzymać do 2 sierpnia.

- Bezpieczeństwo jest sprawą najważniejszą, ale pytanie, czy konieczne jest zawieszanie małego ruchu na cały miesiąc. Czy nie wystarczyłyby 2-3 dni przed szczytem NATO i po nim, tak samo z ŚDM? - zastanawia się, poproszony przez nas o komentarz, Jerzy Jerkiewicz, prezes organizacji Pracodawcy Pomorza. - Jednak jest to strata dla naszej gospodarki. Rosjanie zostawiają konkretne pieniądze; one są mniejsze niż kiedyś, ale zawsze są. Widać gości w hotelach, na plażach.

Ruch bezwizowy między Polską a obwodem, wprowadzony od drugiej połowy 2012 roku, przyczynił się do ożywienia gospodarki w powiatach i miastach leżących w strefie przygranicznej. Szacuje się, że Rosjanie do tej pory wydali na tym terenie kilka miliardów złotych.

Statystyki warmińsko-mazurskiej Straży Granicznej wskazują, że tylko w 2015 roku goście z obwodu wydali na części Pomorza oraz Warmii i Mazur około 180 mln zł. Przyjeżdżają m.in. na zakupy, a z danych Służby Celnej wynika, że najchętniej kupują podstawowe produkty żywnościowe (mleko, twarogi, sery, mięso i wędliny), towary dla dzieci, odzież, sprzęt elektroniczny. Wydają też pieniądze na markowe alkohole.

Można więc zaryzykować stwierdzenie, że najwięcej przez ten miesiąc straci sektor handlowy. Branża turystyczna nie narzeka na brak gości, bo ten rok jest specyficzny. Kurorty przeżywają oblężenie polskich turystów, którzy ze względu na bezpieczeństwo zdecydowali się na odpoczynek w kraju. Tutaj więc miesiąc bez bezwizowych gości z Rosji nie powinien odbić się czkawką.

- My nie odczujemy zawieszenia małego ruchu, bo gości z obwodu zwykle mamy niewielu. W minionym sezonie zajmowali średnio cztery pokoje w ciągu doby - usłyszeliśmy w jednym z największych hoteli w Krynicy Morskiej.

- Goście z Rosji, może nie tak jak dwa lata temu, ale nadal stanowią znaczącą grupę wśród odwiedzających nas osób. Na razie nie odczuwamy jednak skutków zawieszenia małego ruchu; nawet dziś u nas jest autokar z Rosji - mówił nam we wtorek (5 lipca) Marek Mozołowski, dyrektor Dino Parku w Malborku.

To akurat mogli być goście mający wizy albo też osoby, które wjechały do Polski przed zawieszeniem MRG na podstawie zezwoleń (nie muszą teraz wyjeżdżać ze strefy przygranicznej, ale jednorazowy pobyt nie może przekroczyć 30 dni).

W ubiegłym roku na podstawie zezwoleń granicę przekroczyło ponad 6 mln osób. W 2016 roku - od początku stycznia do 4 lipca włącznie - prawie 2,7 mln osób. Więcej niż połowę stanowią Polacy, którzy w bałtyckiej części Rosji zaopatrują się w tańszą benzynę i olej napędowy. Wielu z nich wwozi paliwo w swoich autach, potem spuszcza z baków i sprzedaje, zarabiając nawet kilka tysięcy złotych miesięcznie... Tyle że - jak podkreśla Służba Celna - ten proceder jest zabroniony.

Drugim celem Polaków w obwodzie jest kontrabanda papierosów. W 2015 roku celnicy przechwycili 1,7 mln paczek o wartości ponad 14 mln zł.

4 lipca nie tylko zawieszono mały ruch graniczny z Polską i Ukrainą, ale też przywrócono kontrole na wszystkich granicach naszego kraju.