W różnych częściach Malborka, gdzie mogą być stare piece, zdarza się czuć śmierdzący dym z komina. Ale nie zawsze oznacza to, że ktoś pali w piecu śmieciami. Wystarczy, że węgiel jest słabszej jakości albo drewno wrzucone do paleniska wilgotne.
Gorzej, jeśli faktycznie ktoś niczym się nie przejmuje i pali plastik, gumę czy na przykład klejone płyty meblowe.
Ale namierzenie takiego niefrasobliwego truciciela nie jest łatwe, bo trzeba niemal złapać go za rękę. To ma ułatwić sprzęt, w który zaopatrzył się ostatnio Urząd Miasta.
Kupiliśmy drona. Ma zostać wyposażony w oprzyrządowanie do badania stanu powietrza. Jeśli ktoś poprosi o interwencję, czujnik zbada to, co znajduje się nad wylotem komina. Wydobywający się dym będzie analizowany, by podjąć decyzję, czy trzeba kontrolować źródło ciepła – tłumaczy Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.
Jeśli okaże się, że są przekroczenia mogące świadczyć o paleniu byle czym, Straż Miejska będzie mogła zapukać do drzwi, by na miejscu pobrać próbę z pieca.
- Dopiero pobranie próbki z paleniska i wynik jej badania w certyfikowanym laboratorium może stanowić dowód w sądzie. Samo sprawdzanie przy użyciu drona może być więc tylko wstępem do kontroli - mówi Tomasz Farysej, komendant Straży Miejskiej w Malborku. - Próbki wysyłamy do laboratorium w Jastrzębiej Górze, jedno takie badanie wiąże się z kosztem ok. 600 zł. W miesiącu odbywa się kilka takich kontroli, ale nawet nie każda kończy się pobraniem próbki. Strażnicy na miejscu oceniają, czy są ku temu podstawy.
Dron kosztował 10 tys. zł. W 2020 r. 20 tys. zł w ramach budżetu obywatelskiego wydano na czujniki jakości powietrza, które rozmieszczone są we wszystkich dzielnicach. Ten monitoring pokazuje w sezonie grzewczym, że właściwie nigdzie idealnie nie jest.
Ale to nie znaczy, że malborczykom nie zależy na środowisku. Zresztą tak się składa, że w całym regionie rozpoczęło się odliczanie do końca epoki pieców i dymiących kominów. Radni województwa pomorskiego we wrześniu ubiegłego roku przyjęli uchwałę antysmogową. Przewiduje ona, że najpóźniej do 2035 r. znikną wszystkie źródła ciepła na paliwa stałe.
Miejmy nadzieję, że pieniądze z Czystego Powietrza pomogą. Tylko z kolei w tej chwili właściciele domów są zniechęcani cenami gazu. Wielu może stwierdzić: „Przejdę na gaz i będę tak bulił?” - mówi burmistrz Marek Charzewski.
Dotąd dotacje uzyskane przez mieszkańców z rządowego programu można w Malborku liczyć w milionach. Miasto liczy, że podobne dofinansowanie będzie można pozyskać na wymianę źródeł ciepła w budynkach wielorodzinnych. W grę wchodzi nie tylko kupno nowych pieców, ale także korzystanie z ciepła systemowego, czyli podłączenie do sieci grzewczej.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?