Teren za Szpitalem Jerozolimskim, odrestaurowanym zabytkiem, w którym swoją siedzibę ma Malborskie Centrum Kultury i Edukacji, to zlikwidowany przed laty cmentarz. O dawnej funkcji świadczą wciąż odkrywane tam nagrobki. Nawet teraz, gdy prowadzone są prace w ramach miejskiej inwestycji, na alejkach odnajdowano zakopane płyty nagrobne.
Przedsięwzięcie wykonywane jest z poszanowaniem charakteru miejsca. Właściwie ta ingerencja ma polegać bardziej na uporządkowaniu tej przestrzeni. Wyznaczone też zostanie miejsce na lapidarium, gdzie zgromadzone będą pamiątki po nekropolii.
Przez lata był to raczej zapuszczony park, w którym w sezonie gromadzili się miłośnicy mocnych trunków. W ramach programu rewitalizacji, który jest obecnie realizowany, cały obszar przechodzi metamorfozę. Pojawią się ławki, oświetlenie, nowe nasadzenia, alejki zyskają mineralną nawierzchnię.Na obrzeżach mają pojawić się plac zabaw i siłownia plenerowa. To wywoływało dyskusje, bo dla niektórych to wciąż przede wszystkim dawne miejsce pochówku.
Pytanie, czy nie mniejsze emocje może wywołać pomysł nazwania tej przestrzeni po zakończeniu realizacji. Jak się dowiedzieliśmy w magistracie, takie inicjatywy już się pojawiły.
Wpłynęła petycja podpisana przez mieszkańca Gdańska w imieniu mieszkańców Malborka w sprawie nazwania tego terenu imieniem Romana Dmowskiego. Jednak pismo nie wypełniało formalnych znamion petycji – usłyszeliśmy od Marka Charzewskiego, burmistrza Malborka.
Ale to nie koniec, bo jest też inna propozycja, nad którą zastanawiają się radni. W tym przypadku włodarz jedynie wydawał swoją opinię.
- Petycja wpłynęła do przewodniczącego Rady Miasta, my jedynie opiniowaliśmy pomysł, by nazwać teren imieniem joannitów. Popieram sam zamysł upamiętnienia ich działalności w Malborku, jednak miejsce nie jest najlepsze, bo to teren pocmentarny – przedstawił swoje spojrzenie na temat Marek Charzewski.
To nie kończy sprawy, która trafiła do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta. Jak mówi burmistrz, radni mogą nie uwzględnić jego stanowiska. On sam uważa, że dużo lepszym sposobem uhonorowania działalności joannitów byłoby nazwanie imieniem zakonu którejś z ulic czy skwerów.
Joannici na stałe wpisali się w krajobraz miasta, czyniąc wiele dobra i włączając się w pomoc socjalną. Istniejąca od 23 lat Stacja Socjalna Joannitów zapewnia bezpłatną opiekę pacjentom niezależnie od religii, obywatelstwa, koloru skóry czy pozycji społecznej. Zaangażowany w działalność charytatywną na rzecz mieszkańców jest również dr Christian Meyl, zakonnik, który rozpoczął ją w 1995 r. Dzięki niemu pomoc otrzymują organizacje, instytucje i mieszkańcy.
To zaangażowanie zostało docenione, bo dr Meyl w 2006 r. otrzymał honorowe obywatelstwo miasta. Został też odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej i Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Jak się stanie, zobaczymy. Mieszkańcy i tak nazywają to miejsce "parkiem jerozolimskim", "cmentarzem jerozolimskim" czy po prostu "terenem za Jerozolimą".
Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?